Arkadiusz Podstawka
Podróżując przez świat samopoznania, w końcu wchodzimy na ścieżki, które są dla nas. Powoli jakby po omacku na początku jesteśmy ślepi, stąpamy ostrożnie, ciekawi każdego kroku, co przyniesie, jaki będzie. Jest to doznanie na tyle nieprzewidywalne, co i przewidywalne. Potem kroki stają się coraz pewniejsze, szybsze, nasza świadomość zaczyna władać intuicją, intuicja nie chcąc się poddać walczy i wyskakuje z zakamarków umysłu.
I tak oto rodzą się koncepcje, wizje i poematy naszego życia i tego, co z nim zrobimy.
W zasadzie to samo można powiedzie o fotografii, do której zamiast klasycznego aparatu fotograficznego z obiektywem i migawką, użyjemy camera obscura. Nie możemy zobaczyć kadru, jego obramowań, a jedynie zamiarkować pole widzenia. Niespodzianka? Tak! To, co czeka nas potem w ciemni, z czym się utożsamiamy, do czego dążymy. Coś, co daje nam siłę do dalszych kroków i działań.
Pewnego rodzaju niezależność kamer otworkowych, poprzez widzenie rzeczywistości w sposób bardzo szczególny i indywidualny stwarza więź przyjaźni z fotografem, który przecież „ubiera” światło, które wpadło przez malutki otworek w obrazy. Tym samym pozwalając zaistnieć nowej a jednak już realnej rzeczywistości! Długie czasy naświetlania, jakie wymusza technologia, wpływają dodatkowo na „czarowanie” rzeczywistości, która w jednym obrazie kumuluje czas i scenerię wydarzeń, jakie odegrały się przed aparatem. Jest to jakby teatr, którego sami jesteśmy scenarzystami i reżyserami, ale nie do końca znamy treść spektaklu.
…alternatywą dla współczesnej technologii cyfrowej, jej popularności i łatwej dostępności stają się narzędzia rzemieślnicze z minionych epok. Również w fotografia obok aparatów z matrycami światłoczułymi coraz większą popularnością cieszą się techniki szlachetne, wymagające od wykonawcy dużego doświadczenia, umiejętności i sprzętu. Na tej płaszczyźnie nastąpił w ostatnim okresie powrót do źródeł widzenia rzeczywistości a mianowicie do fotografii wykonywanej aparatem otworkowym, tzn. bez obiektywów, tylko niewielki otwór i materiał światłoczuły. Najczęściej przy pomocy odpowiednich obliczeń fotografowie sami tworzą takie kamery, które dostosowują indywidualnie do swoich przedsięwzięć artystycznych. Stosują różne przedmioty z życia codziennego jak czajnik czy puszka po piwie, ale także budują sami aparaty a i nieczęsto wykorzystują całe pomieszczenia w budynkach jako kamera obscura. Moja przygoda z fotografią otworkową rozpoczęła się, gdy wykonałem swój pierwszy aparat sklejając kilka sklejek z fornirem i wykonując za pomocą cyrkla niewielki otwór w blaszce aluminiowej. Ten model służy mi do dnia dzisiejszego, chociaż od tamtej pory wykonałem ich już kilkadziesiąt.
Dzisiejsze zainteresowanie kamerą otworkową może być związane, z jednej strony, z pewnego typu opozycją przeciwko standardowemu widzeniu, jakie narzuca nam sztywna konstrukcja standardowego aparatu, z drugiej zaś z tym, że obrazy uzyskiwane ta metoda charakteryzują się maksymalną głębia ostrości zaczynającą się od samej krawędzi otworka i rozciągającą się aż do najdalszych części obrazu, co wytwarza specyficzną estetykę. Dreszczu emocji dodaje często bardzo długi (do kilku godzin) czas naświetlania, czy nie możność spojrzenia na matówkę i skadrowania, trzeba mieć duże wyczucie i opanowany sprzęt, aby się nim świadomie posługiwać.Dodatkowym elementem jest metafizyka chwytania rzeczywistości bezpośrednio przez halogenki srebra, może kiedyś uda się wytworzyć technologię pozwalającą budować rzeczywistość realną z fotografii, przecież tam jest zatrzymane światło, które w tym czasie odbijały przedmioty lub ludzie?
Aby pogłębić wrażenie dotykania rzeczywistości moje fotografie nie są powiększane a kopiowane stykowo. Często poddawane podczas obróbki różnym zabiegom tonowania czy technik specjalnych.
Fotografowanie kamera obscura może kojarzyć się z prawdziwym podglądaniem (przez dziurkę od klucza) otaczającego świata, przyrody…