Otworek mały, lecz inspirujący jest.


Nieskromnie uważam, że od czasu mojego ostatniego udziału w OFFO w 2009 roku osiągnąłem znaczne postępy. Zbudowałem własną kamerę otworkową z pudełka po butach, która sprawia mi o wiele więcej radości, niż wszystkie klamoty stojące na półce. Nie wiem, czy ma to znaczenie, lecz pudełko jest z grubej tektury, po butach żeglarskich. Mają one tę właściwość, że są odporne na słoną wodę, zaś gumowa podeszwa sprawia, że nie ślizgają się po mokrym pokładzie. Nie wiem, ile ma to wspólnego z fotografią otworkową, ale dla mnie bywa bardzo ważne. Poza tym do żeglarskich butów nie nasza się skarpetek, a to ostatnie podnosi komfort fotografowania.

Niezależnie od rodzaju butów pudełko po nich należy wyciemnić; ja uczyniłem to, wyklejając je wewnątrz starym czarnym papierem, w jaki niegdyś owijano papier fotograficzny. Następnie nożyczkami wyciąłem okrągły otwór w przedniej ściance kamery, zakrywając go kawałkiem grubej folii aluminiowej z otworkiem ok. 0,3 mm zrobionym igłą krawiecką. Otworek nie ma zbyt regularnych brzegów, co mi w zupełności nie przeszkadza.

Migawka to pokrywka od plastikowej czarnej puszki po filmie, mocowana taśmą izolacyjną; taka sama taśma posłużyła do przyklejenia folii z otworkiem do przedniej ścianki. Naświetlam czarno-biały papier fotograficzny formatu 13x18 cm. Odległość między dnem kartonu a przednią ścianką/pokrywą wynosi ok. 80 mm. Daje mi to przybliżoną przysłonę 256, co dla zwyczajnego aparatu odpowiada przysłonie 11. Uzyskany obraz jest dosyć szerokokątny – ponieważ otworek nie został umieszczony symetrycznie względem środka papieru, to zależnie od ustawienia kamery uzyskuję prostowanie lub zniekształcanie pionowych linii prostych. Przydaje się to przy zdjęciach architektury.

Kiedy zaczynam sesję, najpierw przygotowuję sobie ciemnię w łazience, a potem wychodzę na dwór i fotografuję, budząc zdziwienie pospólstwa. Fotografia jest prawie natychmiastowa, gdyż po naświetleniu materiału od razu biegnę do ciemni/łazienki i go wywołuję. Obraz pozytywowy uzyskuję po zeskanowaniu negatywu i odwróceniu walorów. Potem robię z tego odbitkę w normalnym labie.


Innym stosowanym przeze mnie sposobem jest przystosowanie do fotografii otworkowej aparatu dalmierzowego Zorka 4K. Jest on o tyle wygodny, że posiada wizjer, który z grubsza pozwala mi skomponować kadr. W przypadku założenia do środka wysokoczułego materiału, np. filmu o czułości 1600 ASA, mogę robić zdjęcia z ręki w pełnym słońcu. Wolę jednak niskie czułości oraz statyw, bo najpierw lubię sobie trochę pomyśleć.


Adam Fleks